Opis
<strong>Sonaty</strong>
<p style=”text-align: justify;”>Do klasycznego cyklu sonatowego sięgnął Chopin w 1827 r. w czasie studiów u J. Elsnera. Za jego namową a także z ambicji opanowania kompozytorskiego rzemiosła, do czego cykl ten szczególnie się nadawał, napisał swą pierwszą <em>Sonatę c-moll</em> op. 4. Tej pierwszej próbie zmierzenia się z naczelną formą klasyków nie brak rysów indywidualnych i pod wieloma względami oryginalnych.</p>
<p style=”text-align: justify;”>Do młodzieńczych doświadczeń dojrzały już twórca powraca po kilkunastu latach, w okresie krystalizacji i syntezy swej oryginalnej stylistyki, w którym obok innych znaczących dzieł powstały dwie sonaty: <em>b-moll</em> i <em>h-moll</em>. Świadom klasycznego dziedzictwa Chopin bynajmniej go nie kwestionuje, lecz przeobraża w wysoce indywidualne rodzaje utworów. Nawiązując do beethovenowskiej idei formy dynamicznej, rozbudowanej, o szerokim rozmachu i powtarzając za wielkim klasykiem przesunięcie scherza na drugie a adagia na trzecie miejsce, zachowuje klasyczną konstrukcję cyklu sonatowego. Jednocześnie wypełnia go treścią zgodną z kanonem romantycznego myślenia i na miarę swojej epoki uświetnioną blaskiem nowego harmonicznego brzmienia oraz efektownej techniki pianistycznej. Wykorzystując środki wyrazu wypracowane w <em>balladach</em>, <em>scherzach</em>, <em>preludiach</em> i <em>nokturnach</em> buduje utwór, w którym każda z czterech części cyklu stanowi akt rozwijanej, spójnej i określonej wyrazowo fabuły. Można by rzec, że Chopin logikę formy zastępuje konsekwentnymi prawami dramaturgii dzieła.</p>
<p style=”text-align: justify;”><em>Sonata b-moll</em> op. 35 to przykład oddania pierwszeństwa tym prawom szczególny. Utwór fascynujący i przejmujący do głębi. Powstał nie od razu. Najpierw zaistniał <em>Marsz żałobny</em>, a sonata jak gdyby urosła wokół niego. Marsz ma dla niej znaczenie podstawowe. Staje się punktem centralnym i kulminacyjnym. W dramaturgii cyklu sonatowego ,rozumianego tu jako metafora losu, marsz symbolizuje katastrofę nieuniknioną i nieuchronną, która paradoksalnie przynosi <em>katharsis</em>; wyzwolenie równie ostateczne. Poprzedza go konfliktowa, pełna napięć część pierwsza oraz energiczne <em>scherzo</em> – apoteoza siły i witalności, a komentuje wieloznaczna sekwencja krótkiego finału. W liście do J. Fontany Chopin określa go niedługim finałkiem, w którym lewa ręka unisono z prawą ogaduje po marszu. <strong>Ten finałek to unikat w literaturze światowej, dźwiękowy przebieg o ekspresji trudnej do nazwania i z niczym nieporównywalnej.</strong></p>