Chopin – Polonezy [B]


Chopin – Polonezy [B]
Nr kat. CDB037
Płyta: SACD


Wykonawca:
Janusz Olejniczak – fortepian


Zawartość płyty:

  1. Polonez B-dur WN 1 – 3’27”
  2. Polonez g – moll WN 2 – 2’58”
  3. Polonez As -dur WN 3 – 5’04”
  4. Polonez gis-moll WN 5 – 7’06”
  5. Polonez b-moll WN 10 – 4’59”
  6. Polonez d-moll WN 11 – 5’59”
  7. Polonez f-moll WN 12 – 8’37”
  8. Polonez B-dur WN 15 – 8’07”
  9. Polonez Ges-dur WN 35 – 8’43”

Total time – 54’57”


Posłuchaj fragmentu

51.99Dodaj do koszyka


© ℗ 2007 Bearton

POLONEZY [B]

Pierwszy album serii B, a drugi w fonograficznym cyklu Wydania Narodowego album Polonezów, zawiera dziewięć polonezów tzw. warszawskich. Powstałe w latach dziecięcych i młodzieńczych, poprzedzają polonezy późniejsze, wydane za życia Chopina. Obie grupy utworów uzupełniają się, dając czytelny przekrój przez całą twórczość kompozytora, od Poloneza B-dur WN 1, będącego pierwszą zachowaną próba kompozytorską, do Poloneza – Fantazji op. 61 wieńczącego ostatni okres twórczości.

W momencie, w którym sześcio- lub siedmioletni Chopin komponuje swego pierwszego poloneza, gatunek ten ma za sobą bogatą ponad stuletnią historię, a jego początki sięgają czasów jeszcze dawniejszych.

Wywodzący się z ludowego chodzonego, polonez ukształtował się pod koniec XVII wieku jako taniec towarzyski, popularny na dworach szlacheckich, a później w magnackich pałacach, gdzie prawdopodobnie powstała jego francusko brzmiąca nazwa polonez. Używana powszechnie obok rodzimej nazwy polski, ustaliła się ostatecznie w tradycji językowej – stosowana nawet wówczas, gdy sam taniec zyskał rangę swoistego patriotycznego symbolu. Od XVIII wieku polonez zyskał dużą popularność również w Europie Zachodniej, ulegając jednak przy tym pewnej deformacji. W jego licznych stylizacjach kompozytorów francuskich i niemieckich, rytm polskiego tańca został znacznie uproszczony, zagubiono jego typową formułę kadencyjną i pozbawiono osobliwego charakteru – swoistej elegancji, „zamaszystości” i dostojeństwa. Katalog S. Burhardta (1976) zawiera kilkaset polonezów skomponowanych przed Chopinem. Są wśród nich utwory godne uwagi: Jana Sebastiana Bacha i jego syna Wilhelma Friedemanna, Telemanna, Bethovena i Hummla, a przede wszystkim Karola Marii Webera. Wszystkie one jednak są obce polskiej tradycji gatunku. Tę tradycję tworzyli: J. Stefani, i J. Damse, J. Elsner i K. Kurpiński, J. Deszczyński i F. Ostrowski, M. Szymanowska i M. K. Ogiński. Ogiński nadał polonezowi stylizowaną artystyczną formę, niedorównującą jednak poziomem utworom wybitnych kompozytorów XVIII wieku. Jego polonezy odegrały w kraju znaczącą rolę, zyskując niebywałą popularność i dając początek nurtowi kompozycji w polonezowym rytmie i charakterze.

W ten nurt włącza się siedmioletni Fryderyk komponując w 1817 roku dwa polonezy. Pierwszy w tonacji B-dur WN1 – zapisany prawdopodobnie przez Józefa Elsnera pod dyktando młodziutkiego twórcy, drugi, w tonacji g-moll WN 2 – pierwszy opublikowany w Warszawie [przez księdza J. J. Cybulskiego] utwór Chopina, dedykowany Wiktorii Skarbek, a potem J. Białobłockiemu. W kwietniu 1821 roku z dedykacją dla nauczyciela Wojciecha żywnego, powstaje utwór następny – Polonez As-dur WN 3.

Utwory te napisało dziecko, w oparciu o prosty wzór tańca użytkowego. Zasadniczo, wszystko jest w nich konwencjonalne – charakterystyczne motywy rytmiczne prawej i lewej ręki, formuły melodyczne, kadencje, budowa wedle regularnego wzoru tańca da capo z triem. Takie polonezy pisali i Kurpiński i Ogiński. Zresztą w Polonezie B-dur łatwo rozpoznać styl naśladowanych kompozytorów. A jednak mimo schematów i zapożyczeń jest w tych dziecięcych utworach, rysowana prostotą świeżość, są przebłyski niemałego talentu, artystycznej wrażliwości i geniuszu. Gdyby te polonezy napisał Ogiński, należałoby je zaliczyć do jego najlepszych utworów. A narzucające się w tym miejscu porówna nie z Mozartem, wypada na korzyść siedmioletniego Fryderyka. W rozpiętości faktury i środków pianistycznych, przewyższa on siedmioletniego [a może i starszego jeszcze] Wolfganga, dzięki nadzwyczajnym zdolnościom pianistycznym. Świadczy o nich choćby brawurowy pasaż po wstępie i „popisowe” krzyżowanie rąk w Polonezie g-moll oraz ozdobny chromatyczny przebieg kończący temat Poloneza B-dur.

Janusz Olejniczak

Janusz Olejniczak

Następne sześć polonezów powstało w latach 1824 – 1830 pod niewątpliwym wpływem dwóch tradycji: sentymentalnej pochodzącej od M. K. Ogińskiego i M. Szymanowskiej oraz wirtuozowskiej wywodzącej się od K. M. Webera i twórców stylu brillant.

Język harmoniczny napisanego w 1824 roku Poloneza gis-moll WN 5 staje się wobec poprzednich utworów gatunku bardziej wyszukany, a w różnicowaniu ozdób pianistycznych i użyciu wysokich rejestrów daje o sobie znać lektura utworów Hummla i innych przedstawicieli stylu brillant. W utworze obecny jest też nowy wyraz, różniący go zasadniczo od powierzchownej wirtuozerii dziecięcego Poloneza As-dur. Wykonawcze figury są tu dobrane tak, by stać się nośnikiem swoiście lirycznych wzruszeń. I to takich, jakie trudno odnaleźć w utworach, ulubionych przez młodego autora, współczesnych mistrzów.

Powstały w lipcu 1826 Polonez b-moll WN 10 dedykowany Wilhelmowi Kolbergowi stanowi w rozwoju oryginalnego stylu krok następny. Pomijając trio, oparte na melodii z opery Rossiniego Sroka złodziejka, kompozycja ta różni się od poprzednich utworów. Rezygnuje w niej autor z popisowej wirtuozerii na rzecz melodyki, by wyeksponować posępny i patetyczny, par exellance romantyczny wyraz. Akcentuje go nową rolą harmoniki. Na przykład w 6 i 7 takcie utworu powtarzane są dźwięki górnego głosu, przy czym każdy z towarzyszących im, kolejnych dwunastu akordów, jest inny. Ale to zagęszczenie akordów nie wynika z modulacji, lecz służy wydobyciu ich brzmieniowego sensu. Trudno znaleźć podobne miejsce w muzyce współczesnych kompozytorów. Ten krótki zdumiewający passus w młodzieńczym Polonezie b-moll jest zalążkiem oryginalnego języka harmonicznego, właściwego dojrzałej twórczości Chopina.

Kolejne utwory gatunku to napisany w latach 1825-1827 Polonez d-moll WN 11, a w roku 1829 Polonez B-dur WN 15, opatrzone nieprawdziwym opusem 71 nr 1 i 2 [patrz tekst o Wydaniu Narodowym]. Odznaczają się one finezją pianistycznych figur i oryginalnością harmoniki, której twórca wyznacza rolę w istocie kolorystyczną, posługując się dysonansami w ramach prostej, harmonicznej triady. Owe dysonanse zabarwiają w różnorodny sposób brzmienie faktury. A w tym względzie młody Chopin zdradza niezwykle wykwintny, indywidualny smak. Nowy rys omawianych utworów to także nowy status tria, już nie tylko błahy epizod – część kontrastująca wobec głównych ram utworu, lecz tego utworu kulminacja z ważną treścią muzyczną, zaznaczoną w obszernym trio obu polonezów, quasi sonatowym przetworzeniem.

Fortepianowe polonezy pisało wówczas wielu autorów, nie tylko polskich, ale i obcych. Lecz takich polonezów jak 17- czy 18-letni Fryderyk nie komponował nikt. Zarówno z uwagi na rangę artystyczną, oryginalność pomysłów, wyszukaną inwencję, subtelny smak, jak i pod względem stylu, który u Chopina w omawianych utworach nabiera cech indywidualnych. Podobieństwa ze sposobem komponowania jemu współczesnych nikną wobec osobliwości chopinowskiej faktury, brzmienia i wyrazu. Nie ma tu już prostych układów palcowych w rodzaju basów Albertiego, istniejących jeszcze u Hummla i Webera. Przejęte od stylu brillant ornamenty i ozdoby posiadają natomiast nieobecną gdzie indziej giętkość i elegancję, będąc naturalnym składnikiem muzycznego myślenia, a nie li tylko zewnętrznym atrybutem popisu. Odrębność stylistyczna Polonezów wynika też z wysmakowanego kolorytu brzmienia, osiąganego środkami pianistycznymi i harmonicznymi oraz osobliwej poetyki. Dotyczy ona zwłaszcza Poloneza d-moll – zdaniem T. A. Zielińskiego – jednego z największych arcydzieł warszawskiego okresu chopinowskiej twórczości. W zestawieniu z finezją stylu tego utworu, wszystkie polonezy i tańce współczesnych kompozytorów łącznie z Weberem, mogą się wydać muzyką zbyt prostą i konwencjonalną.

Powstały prawdopodobnie w 1829 roku Polonez f-moll WN 12 [oznaczony w innych wydaniach jako op. 71 nr 3] dedykowany Elizie Radziwiłłównie znowu różni się od dwóch polonezów poprzednich. Bogata ornamentyka typowa dla stylu brillant została znacznie zredukowana na korzyść głębszego wyrazu, właściwego części pierwszej utworu. Daleki od regularności, ale za to poruszający temat główny Poloneza, rozwija się w niekonwencjonalny sposób. Z nieustannie falującym napięciem oryginalnego układu motywów, fraz i rytmów, wielością emocjonalnych odcieni oraz z zachwycającym, nieoczekiwanie elegijnym zakończeniem. Zdecydowanie romantyczny ton głównej części utworu słabnie w środkowym triu. Proste w budowie nie zawiera przetworzenia, które w dwóch wcześniejszych Polonezach nadawało części środkowej ważną rolę

Polonez Ges-dur WN 35, ostatni z młodzieńczych, napisany został w listopadzie 1830. Niewątpliwą inspiracją utworu były przeżycia związane z wybuchem Powstania Listopadowego. Ten pierwszy polonez Chopina o cechach heroicznych posiada motywiczne i fakturalne podobieństwa do trzech późniejszych utworów tego typu, zwłaszcza do Poloneza A-dur z opusu 40. Falowanie emocji między dolce a con fuoco, przechodzenie od melancholii do nagłych „wybuchów energii”, zestawianie obok siebie przeciwstawnych odcieni wyrazu w częściach skrajnych, przenosi się także do zbyt rozwlekłego tria. Przewaga spontanicznej i niewyszukanej ekspresji utworu zdaje się świadczyć, że powstał on bardziej z emocjonalnych, aniżeli artystycznych motywacji.

Polonez obok mazurka odgrywa w twórczości Chopina rolę niezwykłą, wobec innych form rolę bodaj priorytetową. Pisanie polonezów przez całe życie wynikało ze spontanicznej potrzeby twórcy i niejako wewnętrznego przymusu. Musiał je pisać ciągle, w każdym okresie, niezależnie od angażowania się w inne gatunki. W utworach tych, jak w żadnych innych widoczna jest ewolucja stylu i języka dźwiękowego. W polonezach właśnie, zwłaszcza z lat młodzieńczych, wyraża się bodaj najwierniej i najsubtelniej rozwój i dojrzewanie osobowości Chopina, w obrębie środków jego kompozytorskiej techniki i wyrazu.

Marek Wieroński

Recenzje

The on-going Polish National Edition of Chopin works aims to produce an authentic edition based wherever possible on manuscript sources and the results of research on their dating. Its Series B collects the works not published by Chopin himself. Many of them were published by Fontana as op. post. 66-74, and they appear as such in many later editions. However, this gives the impression that they were all late works, which is usually not the case. The National Edition has dated these works and given them numbers in chronological order, e.g. WN 1, etc (Wydanie Narodawe = National Edition).

BeArTon have been producing a phonographic edition in parallel. There are now 3 SACDS, and the present disc contains all the 9 unpublished Polonaises, with Janusz Olejniczak, one of Poland’s most renowned players of Chopin, at the keyboard.

The Polonaise was an aristocratic dance-form which deeply affected Chopin from his childhood, and indeed all the Polonaises here date from his formative years in Warsaw. They include his first written composition at the age of 7, and a comparison with Mozart at this age shows that Chopin was well in advance of him, both in technical skill and maturity of expression. Indeed, many of us would recognise the Polonaise in B flat major, WN1, already as being by Chopin. He continued to write Polonaises throughout his career. […]

John Miller, HRAudio.net
In the past I owned the 'complete’ set on vinyl by Adam Harasiewicz and I have collected Idil Biret’s even 'more complete’ set on Naxos RDBC. Beautifully though she plays, quite a number of these disks are marred by unpleasant low noise sounds. BearTon’s complete and authentic recordings seemed therefore an excellent opportunity to acquire unnumbered works, left out by others and in Super Audio on top of that.

Not only this compilation, but even more so the way these pieces are interpreted by former Chopin Piano Competition prizewinner, Janusz Olejniczak (1970), widens one’s insight in Chopin’s roots which he cherished, nourished and kept all his life (to the point where some see him as a composer who was unable to further develop his talents)and I have no hesitation in giving 5 stars for the intellectual and musical content. […]

Adrian Quanjer, HRAudio.net

Płyty nagrane przez BeArTon