Szymanowski


Szymanowski
Nr Kat. CDB031
Płyta: SACD


Kompozytor:

Karol Szymanowski

Karol Szymanowski


Wykonawcy:
Jakub Jakowicz – skrzypce
Piotr Paleczny – fortepian
Orkiestra Sinfonia Varsovia
Jerzy Maksymiuk – dyrygent


Zawartość płyty:

  1. Uwertura koncertowa op.12 – 12’52”
  2. Koncert skrzypcowy op.35 – 25’48”

IV Symfonia koncertująca op.60

  1. Moderato.Tempo comodo – 10’58”
  2. Andante molto sostenuto – 8’53”
  3. Allegro non troppo – 6’46”

Total time – 65’20”


Nagrody:


Posłuchaj fragmentu

51.99Dodaj do koszyka


© ℗ 2006 Bearton

Romantyk współczesności w trzech odmianach stylu

Karol Szymanowski to kompozytor o szczególnej osobowości, którą wydać mogły tylko dekadenckie czasy europejskiego przełomu, gęstego od sztuk, metafizyki i ścierających się prądów estetycznych: neoromantyzmu, symbolizmu, modernizmu, ekspresjonizmu. W czasie, gdy epoki spotykały się na przełomie wieków ten wszechstronnie uzdolniony twórca, próbujący swych sił w prozie i poezji, miłośnik i znawca sztuki we wszelkich jej przejawach na przestrzeni dziejów, od mitów greckich do Zarathustry Nietzschego, chłonął cały smak ówczesnego świata, barwy, nastroje, klimaty i obrazy, które formowały jego skłonną do dekoracyjności, ornamentyki i egzotyki, indywidualność. Obcował z całym światem ówczesnej muzyki, przyjaźnił się ze światowej sławy wirtuozami: Pawłem Kochańskim, Arturem Rubisteinem, Harry Neuhausem, z młodym dyrygentem Grzegorzem Fitelbergiem. Postanowił dogonić muzykę światową jako przedstawiciel nie istniejącej wówczas Polski. Zamysł był nierealny, bo podjęty samotnie – bez sojuszników i kulturowego zaplecza, którego nie mogła gwarantować ówczesna rozdarta pomiędzy trzy zabory Polska. A jednak, na przekór wszystkim i wszystkiemu – udało się, choć Szymanowski to twórca w naszej muzyce samotny. Sam wypełnić miał lukę w ewolucji polskiego stylu po Chopinie, sam tworzyć zręby nowej techniki, która sprawiła, że muzyka polska, poza Chopinem nie zauważana, zabrzmiała znowu w Europie tonem mocnym, zrozumiałym i jedynym w swoim rodzaju. Osobliwie polski idiom objawiony w utworach baroku, odrodzony w muzyce romantycznej i swoiście wysublimowany u Chopina, znowu dał o sobie znać, rozwijając się w muzyce Szymanowskiego na nowo.

Jego pierwsze utwory zdumiewające dojrzałością formy nawiązywały do twórczości Skriabina, Chopina, Schumanna, Brahmsa. Będąc na naszym terenie olśniewającą nowością, zapoczątkowały etap odrabiania zaległości i doganiania europejskiej techniki muzycznej. Ich szerokie frazy, gęstość harmoniczna, ekstatyczny emocjonalizm i programowość świadczą o głębokich powiązaniach z estetyką romantyzmu. Pierwsze doświadczenia kompozytorskie rzutują zresztą na całą twórczość Szymanowskiego. Ten romantyk współczesności […], nigdy nie zerwał więzi z muzyką XIX w. Szymanowski bez względu na źródła inspiracji zawsze pozostawał sobą. Nie uprawiał muzyki według gatunków. On raczej stale i na nowo jej doświadczał – poprzez różne gatunki i formy. Pociągała go różnorodność i obszar możliwości rozwoju. Jako kompozytor zdawał się łączyć w sobie naturę romantyka, wyrafinowanego impresjonisty i ekspresjonisty z postawą odkrywcy i eksperymentatora. Tworząc muzykę symfoniczną, kameralną, fortepianową, wokalną – poszukiwał nowej formy podobnie jak jego poprzednicy, wielcy kompozytorzy XIX wieku. Dążył do niej na różne sposoby i różnymi środkami techniki kompozytorskiej, poprzez rozmaite typy narracji muzycznej. Znamienna jest dla jego poczucia formy synteza (często w jednym utworze) kilku typów narracji właściwych muzyce europejskiej od XVIII wieku: narracji o regularnym pulsie („klasycznej”), konstruktywiczno-motorycznej, romantyczno-impresyjnej i ekspresjonistycznej. Poszukiwanie formy nie pozwalało mu się powtarzać; nie ma w jego twórczości nawet dwóch utworów do siebie podobnych. Z Symfonii: Druga (Pierwszą pomijał jako twór jeszcze niedojrzały), składa się z dwóch tylko części, Trzecia („Pieśń o Nocy”) wokalno-instrumentalna jest rodzajem niezwykłej kantaty o formie ciągłe, IV Symfonia – to kompromis pomiędzy formą koncertu fortepianowego i symfonii. Podobnie koncerty skrzypcowe: Pierwszy – impresyjno-ekspresjonistyczny, swobodny w formie i fantastycznej aurze, rewelacyjny w wyrazie i kolorystyce, Drugi w formie wyrazisty, w ekspresji powściągliwy, przeniknięty liryzmem z nutą góralską, wyraźnie znaczącą utwory późnego okresu twórczości. A inne gatunki? Król Roger to dramat muzyczny niezwykły, oryginalny, odkrywczy. Kantata i oratorium – tu dwa (różne) arcydzieła: Stabat Mater do tekstu średniowiecznej sekwencji i Litania – miniatura kantatowa do wiersza Jerzego Lieberta. Powtarzają się co prawda pewne stałe formuły melodyczne, harmoniczne, ulubione odcienie barw, połączenia instrumentalne, także stopnie dźwiękowego nasycenia analogicznie do barw zimnych, chłodnych i ciepłych, gorących w malarstwie. Tyle, że występują one zawsze w polu poszukiwań nowej formy, dla kompozycji w swoim bogactwie pomysłowo rozwiniętych i zawsze doskonale wykończonych.

Jakub Jakowicz

Jakub Jakowicz

Zarejestrowane w albumie utwory, charakterystyczne dla trzech okresów twórczości Szymanowskiego, wiele mówią o jego niezwykle złożonym stylu. Uwertura koncertowa op. 12 to pierwsza kompozycja orkiestrowa, napisana w latach 1904-1905 we wczesnym okresie twórczości, w którym młody twórca w przyswajaniu najnowszych zdobyczy muzycznych ulegał wpływom Skriabina, Regera, a zwłaszcza Ryszarda Straussa. Podjęcie formy orkiestrowej było ambitną i udaną próbą zmierzenia się z wielką symfoniką. […] Utwór posiada formę allegra sonatowego ze sprawnie przeprowadzoną pracą motywiczną. W technice i stylu powiązany z muzyką (neoromantyczną) Straussa, przede wszystkim rodzajem instrumentacji, ale także harmoniki i melodyki z dwoma głównymi tematami: pierwszym – dynamicznym, rytmicznie wyrazistym, drugim – diatonicznym i statycznym; reminiscencją waltorniowego tematu straussowskiego Don Juana.[…]. Dla ówczesnej publiczności Uwertura była oznaką nowoczesnej postawy jej autora, a wpływy Straussa, którego twórczość w owym czasie była swego rodzaju wzorcem, powodem do najwyższego uznania. […]

Koncert skrzypcowy op. 35 napisany w 1916 r. skupia w sobie najbardziej istotne cechy drugiego okresu twórczości. Ten okres zwykło się nazywać impresjonistycznym.[…] Z impresjonizmu przejął Szymanowski jedynie pewne impulsy, w związku z ówczesną zmianą upodobań; zwrotem od sztuki niemieckiej w stronę sztuki romańskiej oraz fascynacją kulturą starożytną i egzotyką Wschodu. Nowe inspiracje nie zmieniają jednak w istotny sposób jego języka muzycznego. Nowe elementy asymilowane są stopniowo i równolegle ze środkami dawniejszymi. Styl tego okresu twórczości to nakładanie się często przeciwstawnych tendencji, a zarazem ich swoista synteza, wyraz bujnej i złożonej natury artystycznej kompozytora; zjawisko na tle ówczesnej twórczości europejskiej odrębne i na wskroś indywidualne.

[…] Pierwsze wykonanie utworu miało miejsce 1 XI 1922 r. w Warszawie. Jako solista wystąpił Józef Ozimiński, koncertmistrz Filharmonii Warszawskiej. Dyrygował Emil Młynarski. Kochański (któremu utwór jest dedykowany) wykonał Koncert dopiero w 1924 roku w Nowym Jorku i Filadelfii, pod dyrekcją Leopolda Stokowskiego, zyskując olbrzymie powodzenie.[…]. Nieoczekiwana jest przede wszystkim forma utworu, jednoczęściowa a nie tradycyjna – trzyczęściowa, będąca w koncercie instrumentalnym całkowitą nowością. Przy czym przenikają się tu dwie zasady konstrukcji: tradycyjna (praca tematyczna) i nowatorska (operowanie brzmieniem jako elementem samodzielnym). Dla zasady drugiej najbardziej charakterystyczny jest bodaj początek utworu, osobliwie rozwibrowana przestrzeń dźwiękowa przecinana krótkimi motywami, jakby antycypacja Messianowskich ptasich motywów. Jednak natura instrumentu solowego skłania kompozytora do eksponowania melodyki. Ekstatyczno-liryczne, nieregularne i modyfikowane tematy krążą jakby wokół pewnych punktów zawieszenia, lub rozpływają się w figuracyjnych arabeskach o egzotycznym kolorycie, kontrastując z symetrią i szybkimi tempami partii scherzandowych. Te nieoczekiwane zderzenia przeciwstawnych elementów tworzą w istocie aurę fantastyki utworu. Podkreślają ją zmiany temp wykraczające poza konwencję romantyzującego rubata, stając się środkiem integracji formy uwolnionej od sztywnych ram metrum i podziału czasowego.

Sinfonia Varsovia

Sinfonia Varsovia

W Koncercie przejawia się osobliwy, wypracowany z Kochańskim styl skrzypcowy kompozytora. Jego urok i poetyka tkwi w sublimacji techniki instrumentu – wyczuleniu na kolor rejestrów, artykulacyjnym wyrafinowaniu, idealnym zespoleniu możliwości skrzypiec z charakterem muzyki, wypływającej niejako z ich natury. W proporcjach między partią solową a orkiestrą twórca znalazł trafne rozwiązanie z akustycznego (skrzypce …są ciągle na wierzchu… jak pisze w jednym z listów) i artystycznego punktu widzenia. Wielka orkiestra symfoniczna wykorzystywana jest w zmiennych zestawach, dzielących utwór na odcinki o zróżnicowanym wolumenie i brzmieniu nasyconym kolorytem użytych instrumentów. Owa zmienność staje się jednym z współczynników kształtowania utworu stanowiąc, w połączeniu z kameralizacją wielkiej orkiestry, jego najbardziej nowatorskie cechy.

Dzięki swej oryginalności i niezwykłemu klimatowi emocjonalnemu Koncert uzyskał trwałe miejsce w światowym repertuarze, będąc w rozwoju gatunku nowym i oryginalnym ogniwem. Wszystkie koncerty skomponowane po roku 1900 (Karłowicz, Sibelius, Głazunow, Reger, Elgar, Nielsen) poprzedzające dzieło Szymanowskiego tkwią jeszcze w tradycji XIX wieku. W swej stylistycznej odrębności Koncert jest jedyny i odosobniony. Lata następne przynoszą bowiem powszechny zwrot w kierunku neoklasycyzmu (E. Krenek, P. Hindemith, I. Strawiński).

IV Symfonię – koncertującą Szymanowski napisał w 1932 roku z myślą o sobie, jako wykonawcy. Prapremiera utworu odbyła się w tym samym roku w Poznaniu. W partii solowej wystąpił kompozytor, dyrygował Grzegorz Fitelberg. Kompozycja dedykowana jest Arturowi Rubinsteinowi, choć jej pierwszym (poza Szymanowskim) wykonawcą był angielski pianista polskiego pochodzenia Jan Smeterlin, który zagrał ją w Londynie w 1934 roku. Utwór należy do ostatniego okresu twórczości, zwanego potocznie narodowym i w dużym stopniu jest dla tego okresu reprezentatywny. Od roku 1920 kompozytor poszukiwał nowej estetyki, co wiązało się z działalnością w odrodzonym kraju na rzecz kultury narodowej. Jego głęboki szacunek dla muzyki Chopina przerodził się teraz w dążenie do muzycznego sformułowania idiomu polskości, jako drogowskazu dla swojej twórczości.[…]. Jednak Szymanowski nie identyfikował pojęcia stylu narodowego z ludowym charakterem sztuki, negując wręcz przypisywanie mu (z wyjątkiem Harnasi) tendencji folklorystycznych. Folklor ma dla mnie – pisał – jedynie znaczenie czynnika zapładniającego. Dążeniem moim jest stworzenie stylu polskiego już od Słopiewni, w którym nie ma krzty folkloru, podobnie jak (…) w IV Symfonii (…). W istocie, tworzywo dźwiękowe utworu nie wyrasta z muzyki ludowej, choć użyte są rytmy taneczne, a sam twórca podkreśla, że …jego ogólny charakter (jest) bardzo „lechicki”.

Recording session

Recording session

Faktem jest, że po roku 1920 oryginalny język kompozytora poszerzony został o elementy ludowe, powodując uproszczenie środków wyrazu, a impulsy folkloru w jego twórczości uruchomiła także…. fascynacja muzyką Strawińskiego. Bowiem jemu powiodło się – zdaniem Szymanowskiego – to, co on sam postawił sobie za cel – zachowanie odrębności narodowej, przy jednoczesnym tworzeniu wartości uniwersalnych. Wywodząca się z XVIII w. sinfonia concertante była preferowana w latach 20. i 30. przez kompozytorów nurtu neoklasycznego. Ta forma kompromisu pomiędzy symfonią a koncertem z tego ostatniego przejęła element solistyczny i trzyczęściową konstrukcję, z symfonii natomiast – orkiestrową fakturę i brzmienie. Te cechy posiada IV Symfonia – koncertująca z trzema tradycyjnymi częściami. Pierwszej o swobodnej formie sonatowej, drugiej – lirycznej z trójdzielną formą repryzową, trzeciej z formą zbliżoną do ronda. Instrumentem koncertującym jest fortepian, choć wzorem dawnej sinfonia concertante jeszcze kilka innych instrumentów traktowanych jest solistycznie (flety, fagoty, rogi, puzony). Realizacja określonej formy ma swoje istotne konsekwencje; w harmonice – z nawrotem do tonalności i tercjowej budowy współbrzmień, melodyce – interwałowo zredukowanej i tematycznie plastycznej, rytmice – z użyciem przejrzystych formuł tanecznych oraz w traktowaniu orkiestry.[…]. Przejrzystość orkiestracji, oryginalna inwencja melodyczna, doskonale wyważony puls planów dynamicznych sprawiają, że ostatnia symfonia Szymanowskiego jest utworem niezwykle spójnym, zintegrowanym nadrzędną ideą koncertowania zespołu z solistą.

Marek Wieroński

Recenzje

Ukazała się płyta ważna, zawiera bowiem zarejestrowane z pomocą nowoczesnej technologii i wykonane przez wybitnych polskich muzyków utwory Szymanowskiego, kompozytora, którego wciąż znamy zbyt słabo i zbyt rzadko promujemy. …Ciekawostką jest młodzieńcza Uwertura Koncertowa …Maksymiuk i Sinfonia Varsovia dostrzegli wszystkie walory tego utworu i…swym wykonaniem potrafili dowieść, że nie jest to kopia muzyki Ryszarda Straussa… lecz dzieło twórcyo wielkiej indywidualności …Jakub Jakowicz potraktował Koncert op.35 inaczej niż poprzednicy ….niezwykle precyzyjnie artykułuje każdy motyw ,rysuje wysokie kantyleny, prowokuje kaskadami dwudżwięków .Jest w tej narracji bardzo konsekwentny, a świetnie partneruje mu w tym Jerzy Maksymiuk z muzykami Suinfonii Varsovii. IV Symfonia została przez Palecznego i Maksymiuka potraktowana jak symfonia bez znamion koncertu instrumentalnego…Jak świetnie rozumieją się ci muzycy świadczą nagrane przez nich dla BeArTonu utwory Paderewskiego i Koncerty Chopina, tu z racji charakteru kompozycji – jednomyślność solisty i dyrygenta jest jeszcze cenniejsza… Słowa uznania należą się realizatorom dźwięku – Zbigniewowi Kusiakowi, Andrzejowi Lupie i Julicie Emanuiłow. Jego odtworzenie w formacie SACD stereo….ujawnia piękne brzmienie fortepianu, a starannie zrekonstruowana przestrzeń pomaga dostrzec jego głos w polifonicznym gąszczu orkiestry …
Kacper Miklaszewski, RUCH MUZYCZNY NR 15 2005
Po sukcesie pierwszej polskiej płyty SACD z muzyką Lutosławskiego ( nagrodaFryderyka), firma BeArTon wydała drugi album SACD w serii The Pearls of Polish Music poświęcony Karolowi Szymanowskiemu. Szef wytwórni producent Marek Wieroński zaprosił do studia tę samą, zresztą swoją ulubioną orkiestrę SinfoniaVarsovia pod kierunkiem Jerzego Maksymiuka oraz to samo grono realizatorów… Płytę wydano w wersji hybrydowej , a więc możnajej słuchać nawszystkich odtwarzaczach CD i DVD, ale najwyższą jakość osiągniemy korzystając z odtwarzacza SACD. Prawdziwą, naturalną głębię akustycznąStudia im. Lutosławskiego usłyszymy dopiero wykorzystując system wielokanałowy.
Marek Dusza, AUDIO NR 7 2005
Już samo ukazanie się tej płyty powinno podnieść ciśnienie niejednemu melomanowi …..Sinfonia Varsovia dysponuje niezwykłą siłą wyrazu, połączoną z pieczołowitą dbałością o detal…. Kreacja Jakuba Jakowicza zasługuje właściwie na odrębną recenzję. Możliwości interpretacyjne tego młodego skrzypka zdają się nie mieć granic…. Na deser otrzymujemy Symfonie Koncertującą, która pod batutą Maksymiuka nabiera niesamowitej intensywności… Doskonale wpisał się w tę koncepcję Piotr Paleczny…
Jak dla mnie – wydarzenie roku. Gorąco polecam.
Bartosz Luboń, HI-FI I MUZYKA NR 7-8 2005
This is one of two hybrid SACDs issued, so far, by BeArTon in their series ‘The Pearls of Polish Music’.
The recording team is the same as that for the earlier Lutoslawski disc and the sessions took place between December 2004 and February 2005 at the Concert Studio of Polish Radio in Warsaw. The works were recorded in HD PCM and converted to DSD by Polyhymnia, and like the Lutoslawski disc this one is another winner.

Each of the three works on this Szymanowski disc is from one of the three periods that characterise Szymanowski’s compositional development.

The Concert Overture is an early work in which the influence of Richard Strauss (Don Juan in particular) looms large. Nevertheless it already shows the emergence of a composer of genius with its brilliant orchestration and rich melodic invention. Jerzy Maksymiuk and the Sinfonia Varsovia play it with a sweep and passion that is matched by the full and spacious recorded sound. […]

By the time Szymanowski composed his Symphony No. 4 in 1932, subtitled Symphonie Concertante due to its large piano part, he had become interested in Polish folk music, especially that from the Tatra mountain region. It is an exhilarating work that, with its driving rhythms, brings to mind the piano concertos of Bartok and Prokofiev. The piece is dedicated to Arthur Rubinstein who once made a recording of it in the 1950s. Here the pianist is Piotr Paleczny who recorded the piece for EMI about twenty-five years ago and has played it frequently in the concert hall. A comparison between the two versions reveals a greater intensity and depth in the new one aided, of course, by the magnificent recording quality that carefully balances the piano with the orchestra. The Sinfonia Varsovia and their conductor play throughout with commitment and a natural feeling for the idiom. Try the barbaric dance that begins the final movement of the symphony to be convinced of the standard of the playing and recording.

The 5.0 surround sound adds its usual benefits to an already outstanding SACD.

Graham Williams, HRAudio.net

Płyty nagrane przez BeArTon