Chopin – Preludia, Impromptus

Chopin – Preludia, Impromptus
Nr kat. CDB009 – 1944309
Płyta: CD-AUDIO


Wykonawca:
Krzysztof Jabłoński – fortepian


Zawartość płyty:

PRELUDIA op. 28
1. Nr 1 C-dur – 0’33”
2. Nr 2 a-moll – 2’41”
3. Nr 3 G-dur – 0’59”
4. Nr 4 e-moll – 1’59”
5. Nr 5 D-dur – 0’34”
6. Nr 6 h-moll – 1’41”
7. Nr 7 A-dur – 0’44”
8. Nr 8 fis-moll – 1’48”
9. Nr 9 E-dur – 1’17”
10. Nr 10 cis-moll – 0’32”
11. Nr 11 H-dur – 0’37”
12. Nr 12 gis-moll – 1’10”
13. Nr 13 Fis-dur – 2’47”
14. Nr 14 es-moll – 0’36”
15. Nr 15 Des-dur – 4’53”
16. Nr 16 b-moll – 1’04”
17. Nr 17 As-dur – 2’55”
18. Nr 18 f-moll – 0’54”
19. Nr 19 Es-dur – 1’20”
20. Nr 20 c-moll – 1’52”
21. Nr 21 B-dur – 1’53”
22. Nr 22 g-moll – 0’45”
23. Nr 23 F-dur – 1’00”
24. Nr 24 d-moll – 2’24”

25. PRELUDIUM cis-moll op. 45 – 4’23”

IMPROMPTUS
26. As-dur op. 29 – 4’05”
27. Fis-dur op. 36 – 5’23”
28. Ges-dur op. 51 – 4’48”

Total time – 62’20”


Nagrody:


Posłuchaj fragmentu

42.99Dodaj do koszyka


© ℗ 1999 Bearton

Preludia i Impromptus

Powstanie cyklu 24 Preludiów op. 28 wiąże się z pobytem kompozytora na Majorce – wyspie w owych czasach dziewiczej i niegościnnej, w ruinach opuszczonego klasztoru Kartuzów w Valldemozie. Chopin pracował nad cyklem – jak sam pisał – w tym dziwnym miejscu; w celi klasztornej przy świecy, z tomem Bacha Das Wohl­temperiertes Klavier na stole, żyjąc między skałami a morzem, świadomy poezji, którą wszystko tu oddycha, spoglądając na barwy miejsc najcudniejszych, jeszcze oczami ludzi nie­zatarte. Ale przy tym ciężko chory, z brakiem nadziei na spełnienie planów życiowych.

Trudno o bardziej romantyczną scenerię inspirującą kształt tworzonego dzieła. Nie bez powodu Schumannowi majorkańskie preludia wydały się chorobliwe, gorą­czkowe, odurzające. Liszt określa je jako poryw i nagłe wejście, a zachwycony całością cyklu A. Gide odbiera jako prze­rażające. Nie dziwi ta różnorodność i rozbieżność ocen. Preludia, epatując bogactwem wyrazowego kolorytu, otwierają zarazem nowe horyzonty gatunku. Do momentu ich powstania nazwę prelu­dium odnoszono do dwóch tradycji. Dawnej, barokowej, reprezentowanej przez Bacha, w której swobodnie zakomponowany utwór poprzedzał polifoniczną fugę. Tradycja nowsza wiąże się z tak zwanym preludiowaniem, czyli improwizacyjnym wprowadzeniem słuchacza w cha­rakter jakiegoś większego utworu. Cho­pinowskie Preludia nie znajdują odniesienia do żadnej z tych konwencji. Ujęte w cykl, jednocześnie mogą istnieć jako samodzielne utwory. Jednakże cykl ten pomyślany został jako integralna całość. Spaja ją tonalny porządek z następstwem tonacji i ich paralel według koła kwintowego. Ponadto w każdym z 24 utworów cyklu można bez trudu wytropić osobliwe jądro motywiczne. Stanowi go interwał sekundy, który powstaje przy wznoszącej się sekście danej struktury, opadającej na kwintę. Obok tych dwóch czynników, integralność konstrukcji zapewnia jeszcze jeden, bodaj najważniejszy – zasada kontrastu ekspresji w jej zróżnicowanych odcieniach. Można, powie­dzieć że chopinowski cykl to jakby wszechświat w miniaturze, w którym – zdaniem H. Leich­tentritta – różnorodność nastrojów i wrażeń (…) nie znajduje równej sobie w całej światowej literaturze muzycznej. A ponadto to co ekstatyczne, idylliczne (…), mistyczne, kapryśne, wdzięczne czy patetyczne (…), wściekłość rozpacz i trwoga, delikatne poematy miłosne, heroizm – wszystko to znajduje u mistrza wyraz zwięzły i dosadny.

Majorka

Majorka

Preludium cis-moll op. 45 powstało poza cyklem. Ta kompozycja, obszerna jak na preludium, ujmuje subtelnością i wyrafinowaną prostotą. To jedna wielka modulacja z wędrówką poprzez kilkanaście tonacji. Utwór oniryczny w wyrazie, wiązany z archetypem Sonaty księżycowej Beethovena stanowi preludium koncertowe rangi naj­wyższej. Z cadenzą cudownie mieniącą się grą świateł i barw jakiej nie znała muzyka przed-chopinowska (Jachimecki).

Krzysztof Jabłoński

Krzysztof Jabłoński

Zarejestrowane w albumie Impromptus op. 29, 36, 51 należą do grupy utworów odrębnych, choć ani ich geneza ani zasady stylu nie należą do wyrażnie zdefiniowanych. Wśród innych Chopinowskich form wyróżnia je osobliwa świetlistość brzmienia z dominacją nastroju pogody i marzycielstwa. W odczuciu A. Gide’a Impromptus należą do Chopina utworów najczarowniejszych, w których grał tak jakby wciąż jeszcze czegoś szukał, jakby jeszcze tworzył i odkrywał myśl swoją stopniowo. To niedookreślenie i ulotność pozbawiona akcentów tragizmu, patosu czy dramatu, właściwych innym utworom, sprawia, że Chopinowskie Impromptus ofiarują nam muzykę niczym nie zmąconą… Z mozaiką dźwiękowych pejzaży zapowiadających impresjonizm.

Marek Wieroński

Płyty nagrane przez BeArTon